Jestem ohydą Bezcenną komedią Nie wiem, że nic Ale nie za wszelką Zróbmy jak ktoś chce Uciekają mi myśli Pamięć słów zawodzi Bulgoczę mową głupio Pustostan zaufania Religijnych motywacji Chciałbym nienawidzić Jako część myśląca Że całości ponad Ale obojętnie mi Nic nie ma sensu Chyba trochę