..

Leśny łowca

Obficie broczę ściółką
Grzyb imieniem miłości
Splugawiłem się łzawo borówką
Szyszką i mchem umęczony
Duszące torsje na samą
Myśl o mięśniu nieprzystającym
Granicą tolerancja własnego gatunku
Zatracam się w kompatybilności
Strzeżmy puryzmu organizmów
Kanibalizacja medytacyjna